- autor: wlokniarz, 2014-04-23 17:00
-
Wygraną 3:2 dla „Włókniarza" zakończył się mecz rozegrany 16 kwietnia z „Olimpiakosem" Tarnogród. Już w najbliższą niedzielę kolejny mecz. Tym razem nasi piłkarze zmierzą się z drużyną z Księżpola.
Spotkanie z „Olimpiakosem" frampolscy piłkarze nie mogą zaliczyć do najłatwiejszych. Kilka niewykorzystanych sytuacji i wyższa, niż przewidywano, skuteczność przeciwnika, sprawiły, że „Włókniarz" wygrał tylko jedną bramką. - Zawodnicy drużyny z Tarnogrodu szybko nadrabiali straty. Nie wykorzystaliśmy też jednego rzutu karnego. Zwycięską dla nas bramkę strzelił Sławomir Dyjach. Był to jego pierwszy mecz po transferze do „Włókniarza". Pozostałe dwa gole strzelili Rafał Swatowski i Łukasz Kawęcki - podsumował spotkanie Mirosław Kubina Prezes KS „Włókniarz" Frampol. Kolejny mecz naszej drużyny zostanie rozegrany w Księżpolu 27 kwietnia o godzinie 14. „Włókniarz" zagra z drużyną „Rakovia/Relax" Księżpol.
Źródło: www.frampol.pl
Mateusz Grabowski miał wejście do bramki Olimpiakosu Tarnogród niczym Przemysław Tytoń na Euro 2012 w meczu z Grecją. W 83 minucie czerwoną kartką za faul na polu karnym, na Mateuszu Decyku, ukarany został jego brat Karol Grabowski. Sędzia odgwizdał karnego. Specjalista od "jedenastek" we Włókniarzu Łukasz Kawęcki tym razem dał plamę. Mateusz Grabowski obronił strzał zawodnika z Frampola. Co ciekawe, Mateusz Grabowski rozpoczął mecz jako zawodnik z pola i był trzecim bramkarzem Olimpiakosu w tym meczu. Do 80 minuty w bramce stał Tomasz Leśniak. Doznał jednak kontuzji. Zastąpił go Karol Grabowski, który jednak zagrał jedynie trzy minuty. - To był dziwny mecz - stwierdził trener Włókniarza Zenon Tchórzewski.
Włókniarz dwa razy wychodził na prowadzenie. Najpierw gola strzelił Rafał Swatowski a potem z rzutu karnego Łukasz Kawęcki. Co ciekawe, faulu na polu karnym, Rafale Swatowskim, dopuścił się Mateusz Grabowski - ten sam, który potem obronił karnego. Skazany na wysoką porażkę zespół z Tarnogrodu za każdym razem doprowadzał do wyrównania. Jako pierwszy uczynił to Michał Rutyna, jako drugi - Bartłomiej Kuczma. Jednakże na bramkę strzeloną w 60 minucie przez Sławomira Dyjacha Olimpiakos nie zdołał już odpowiedzieć. - To był dla nas dość trudny mecz. Gdy wydawało się "odskoczymy" Olimpiakosowi na dwa gole, nasi tywale doprowadzali do wyrównania po naszych karygodnych błędach w obronie.Mieliśmy mnóstwo sytuacji podbramkowych, których nie potrafiliśmy wykorzystać. Z kolei Olimpiakos był skuteczny aż do bólu. Miał dwie okazje do zdobycia bramki i strzelił dwa gole - powiedział trener Zenon Tchórzewski.
Źródło: " Echa Roztocza"
Relacje z pozostałych meczy w dzisiejszym wydaniu gazety " Echa Roztocza".